sobota, 26 lutego 2011
środa, 23 lutego 2011
wtorek, 22 lutego 2011
czwartek, 17 lutego 2011
środa, 16 lutego 2011
Urodziny przyjaciela
Już dopełzłem do domu.. a tak na serio przywiózł mnie swoją taxi kolega, z którym pracowałem w korporacji taxówkowej.. On był szefem… 20 lat taxidriverowania…Byłem na urodzinach przyjaciela – stuknęło Mu 39 wiosen… Mimo iż przez numer ze śmiercią Abp Życińskiego kluby w lublinie nie działają- kilka kondygnacji nad najlepszym wschodnim klubem Czekolada odbyła się zamknięta impreza, dla przyzwoitości był wśród Nas kurator sądowy, dawniej wychowawca w Domu Dziecka… kadr uchwycony komórką – pączki w roli tortu. Najlepszego dla członka encepence.org – 39 to prawie jak 69:)
wtorek, 15 lutego 2011
niedziela, 13 lutego 2011
Walensrynki
Walentynki, sranie w banie… Gówniane jak rajstopy i goździk w dniu Kobiet (choć kobieta w rajstopach…i z goździkiem w…) ale nie o tym dziś. Jak byłem młody to na Krupówkach w księgarni kupiłem sobie biografię Ala Capone – całą drogę w pociągu czytałem. Od tamtej pory 14 luty kojarzy mi się z Walentynkową Masakrą. Miłość to nie kolorowa kartka czy gówniany gadżet zmontowany przez małe szkudne rączki żółtego, to też nie figurka od Swarovskiego czy bransoletka od Pandory… I tu powinienem wkleić tekst Hymnu o miłości… ale tego nie zrobię. Miłych orgazmów z okazji 14 lutego.
Historia wschodniego paska….
Godzina 16.55, za 5 minut w oddalonym o kilka minut drogi pieszo kościele zaczyna się ślub… O kórwa, zapomniałem paska do spodni$%^ Zdesperowany ruszam do bardzo oddalonego sklepu Kaufland (w którym niestety zmarł nagle kilka godzin temu dziadek Panny Młodej) – na schodach spotykam właściciela Hotelu… pytam na spontanie czy przypadkiem nie ma pożyczyć paska bo mam problem (streszczam pobieżnie) – a On na te słowa bez namysłu wyciąga ze szlufek pasek przedstawiony na kolażu i życzy mi udanej zabawy.To się nazywa wschodnia życzliwość, myślałem że koleś bujający się stuningowanym x6 nie poświęci się do tego stopnia. Polecam jego Hotel Kasieńka w Hrubieszowie, disajnerskie wnętrza , coś na wzór Hotel blowup hall 50/50 w Poznaniu tylko we wschodnim smaku – Anet na tle disajnerskiego grzejnika. Pokazywaliśmy jak się słodzi wódkę. Zabawa była przednia, Hej sokoły śpiewane 5 km od granicy z Ukrainą – to trzeba przeżyć, i uratowałem życie jednemu panu… Myślę że pasek podziałał trochę jak talizman a trochę jak przepustka. Kaca leczyliśmy na Zamojskim rynku. Najlepszego dla Państwa Młodych. Przy okazji chcę zdementować pogłoskę iż to miasto samych przemytników! A biznesowo: mam do sprzedania trochę fajki LM z ukraińską banderolką – 4,50 paczka- przy większym zakupie opuszczę 10 groszy na paczce – oferta dotyczy zakupu min. Dwóch tirów:)
piątek, 11 lutego 2011
czwartek, 10 lutego 2011
art przytułek
Warsaw by day
Gdy już się zaspokoję spalam mega pack kalorii w ulubiony sposób - nie chcę wyglądać jak Man z TV.
dziwnie się na mnie pztrzyły dwie Siostry Zakonne jak za dnia w centrum Wawy zbierałem te śliczne obrazki... może wychowawczynie z przedszkola w ramach szeroko zakrojonych oszczędności pozbierały by z dziećmi te kolorowe karteczki a następnie zrobiły z nich jakieś prace plastyczne - wycinanko-wyklejanki czy coś takiego... Poszedł bym na wernisaż. Rozmiarem te obrazki przypominają mi te, które ksiądz zostawiał podczas wizyty duszpasterskiej jak byłem mały.
wtorek, 8 lutego 2011
nogi
poniedziałek, 7 lutego 2011
Szybkie kalambury
Mam wielki dystans do otaczającej mnie rzeczywistości... Jako młody chłopak byłem przybity po informacji o śmierci Arytona Senny. Janusz Kulig był świetny, taka jazda zdążę, a jak nie to najwyżej... Być najlepszym, nie wszyscy są skłonni do podjęcia najwyższego ryzyka, ja jestem - zamieżam się znów ożenić! Niki Lauda to kozak akceptujący swój odmieniony wygląd
niedziela, 6 lutego 2011
energetyczna formuła
sobota, 5 lutego 2011
metrosexualne poświęcenie bez milczenia
stożkowe ataki
W tym ciężkim okresie planowania decyzji urlopowych, finalizowaniu ofert First Minute….
Arkusz kalkulacyjny Excel uspakaja: pamiątki w Egipcie nadal będą po 5pounds. W ramach rekompensaty tajne służby Policji Egipskiej obiecują ułatwić zakup Haszyszu w miejscowościach takich jak Hurgada i Sharm… Wystarczy udać się do fryzjerów plotących warkoczyki… Rekinów nie będzie, zostały wypłoszone przez Chińskie łodzie podwodne..
Wasz korespondent ze świata przerośniętych stożków - Max Golonko Hardcore Rossatessi:)
piątek, 4 lutego 2011
śląski wrzut(d)
Dziś na wyżyny wyniosłem się za pomocą windy panoramicznej w centrum Katowic, w jej wnętrzu ktoś nakleił napis, który bardzo mi się spodobał (zdjęcie) , idealnie komponuje się on z panoramą tego ciekawego miasta. Dziś też uratowałem życie dwóm naspidowanym śmieciom w białych czapeczkach… po prostu – nie zareagowałem gdy idąc ulicą usłyszałem …”co się kurwa gapisz cwelu!”… teraz żałuję , mogłem spytać czemu tak wulgarnie do mnie mówi Bliźni kochany, a gdyby mnie zaatakował mogłem im skakać po pustych łbach… ale pewnie bym się zabrudził, a ja nie lubię chodzić brudny po centrum miasta… Katowice są surowe, rządzone prawem siły, kontrasty społeczne rzucają się w oczy… w silesi spacerują Panie Węglowe w szalach od Burberys, noszą kluczyki od lexusów… Spodek jest zajebisty (na zdjęciu w tle) Katowice – czuje tam moc! Jestem ciekaw kto wpadł na tak świetny pomysł z tą naklejką - szacun
czwartek, 3 lutego 2011
antropolog OSTRZEGA!
środa, 2 lutego 2011
chorzowska opierdopoesilesia
nie cyfrą, numerem
lecz osobą
wiedzieć czego chcę
czy to tak wiele?
złote ciele
wesele?
trele morele
ala korporacyjne cwele
być potężnym jak Wierzowce w Chorzowie!
lub Najświętrza Dziewica w Częstochowie.
enter, enter
lub choćby Adolfa haryzmę
i guzik czerwony Putina
miała matka syna
stulić ryje firmowy burdelu za ścianą
coś z małżeńskiej smyczy spuszczony
test na ojcostwo - podstawa
chcesz wiedzieć - jesteś zmuszony
częstoś był w szałas wpuszczony?
wtorek, 1 lutego 2011
supraH
TurboDymmoMan jest popieprzony, Sikora zawstydził TurboDymoMana – jest popiepszeńszy… a może to nie Sikora tylko nowy Superbohater w masce? Może to SupraHedonMan? Dystans, dziś niewielki dystans dzielił mnie od Kościoła Mariackiego – luz , pijesz beer i patrzysz przez szybę na kościółek w którym czuć zapach starego buta (albo to moja projekcja) – no bo przeciż tam za ołtarzem Wita leży jakaś żółta ciżemka - chyba że to telewizyjna ściema. A tak na marginesie myślę że puki wielebny Życiński dyktuje w Lublinie nie było by mowy o otworzeniu knajpy 20 metrów od katedry…