piątek, 31 grudnia 2010
bal
W mieście świętej wieży
Dziś po wizycie w zamkniętych dla ludzi z ulicy zakamarkach Klasztoru na Jasnej Górze myślałem ,że już nic w Częstochowie mnie nie zaciekawi. Chcąc nie chcąc wylądowałem w centrum M1 – tam gdy stałem w tasiemcowej kolejce by zapłacić za wino musujące w uroczych małych butelkach nagle zjawiła się ciekawie ubrana Pani. Jako artysta fotografers zapytałem czy mogę jej zrobić zdjęcie moim wypasionym głupkoaparatem, zawahała się przekornie ,po spojrzeniu w me oczy z uśmiechem powiedziała tak i przyjęła widoczną pozycję. Przy wyjściu z centrum powalił mnie pies w koszyku.
środa, 29 grudnia 2010
Gracek na tej samej okładce co Dżoana
wtorek, 28 grudnia 2010
wtorek
Wspaniale ,czuję że moje mięśnie popracowały solidnie, jeździłem na łyżwach za quadem po zamarzniętym jeziorze po zachodzie słońca. Nagrałem film, ale nie chce mi się zaśmiecać sieci coraz to nowymi podobnymi filmikami, to co dziś czułem było świetne – i nigdy nawet oglądając najlepiej zrobiony film, czy słuchając relacji pełnej emocji nie poczujecie tego… Wrócę do Was z jakąś nową grafiką lub video, jeśli tylko wena powróci, nic na siłę. Możesz sobie wyobrażać – ale to często bywa mylne gdy masz okazję doświadczyć i skonfrontować doświadczenie z wyobrażeniem doświadczenia.Ja doświadczam , staram się nie mieć wyobrażenia, nie nastawiam się, kieruję się wewnętrznym głosem. Mam wielkie serce i twardą dupę, uwielbiam kontrolowane upadki przy dużej prędkości na lodzie.
poniedziałek, 27 grudnia 2010
sobota, 25 grudnia 2010
Święta!
Wigilia jak to u konserwowych – odświętne fatałaszki, choinka i wszystkie potrawy, kolędy , oczywiście prezenty wśród których jak odkąd pamiętam kupony totka – dzięki mamie i cioci … Dziś pyszne jedzonko u mamy, choina i tata w górnej fazie sinusoidy… Jak Wero zaśpiewała kolędę to zmiękłem na moment. U dziadków A. była czarodziejka wyborowa.. a gdy już wróciliśmy sami do domu... no dobra, jeśli ktoś mi powie że w tych całych świętach istnieją przyjemniejsze chwile niż...Święta to okres pojednania , wybaczenia – dzięki temu co w życiu doświadczyłem jestem tym kim jestem, a ten ja bardzo mi pasuje. Ze względu na ograniczone możliwości sprzętowe w kadrze nie udało się zmieścić np. :) a w TV Dirty Dancing- zawsze lubiłem ten film
czwartek, 23 grudnia 2010
nikt
Na łamach mojego bloga mam potrzebę uzewnętrzniania się, dzielenia . Dziś moją subiektywną ocenę przedstawiam za pomocą pracy mojego kolegi Darka z encepence. W mojej dupce mam czy to kogoś obchodzi, czy to się komuś podoba i w ogóle jak kto to odbierze .Życie to sinusoida , nikt nie wie jak długa.
DJ w smaku hamburgera z curry
Porządki w szafce z płytami zaowocowały odnalezieniem seta Shona Sebastiana z NY…Facebook się przydał…Dawno dawno temu, gdy jeszcze byłem palącym taxówkarzem trafił mi się kurs z amerykanami jak później się okazało Indyjskiego pochodzenia, miałem jamajski nastrój, jak zwykle mając na względzie dobre imię firmy przyjaciół robiłem wszystko by klient był 100% zadowolony, a tu nagle słyszę że chcę ich oszukać i wiozę jakąś nie znaną im długą drogą !WTF myślę sobie i moim angielskim w stopniu komunikatywnym cedzę że nie mają racji i w ogóle, przekonałem ich o swym profesjonalizmie. Tak narodziła się wieloletnia przyjaźń z grupą tych studentów medycyny, ja wtedy studiowałem albo dziennikarstwo albo marketing, nie pamiętam dokładnie. Zaprzyjaźniliśmy się, poznawałem Ich kulturę bywając zapraszany na imprezy i ceremonie.. Polecam Wam indyjską restaurację Tandoor Palace w Wawie, to tam nauczyłem się jeść ryż curry z jogurtem naturalnym. To były miłe czasy, Shon grał całkiem nieźle , jeździliśmy po Polsce na imprezy, Mary J. nas prowadziła… Zachęcali bym wyjechał do US, ale… A teraz jest mi jakoś gównianie ,ten przed świąteczny nastrój... :(
środa, 22 grudnia 2010
Zdejmij maskę
Słuchajcie tylko wewnętrznego głosu, nawet przyjaciel chcąc dobrze nie koniecznie dobrze podpowie a wy nie wiedząc co robić zaufacie i… Wszystko zależy od umiejscowienia punktu odniesienia. Wracam sprzątać, set przygotowany na Wiedeńskie balety mojego kumpla Alan-a White-a pomaga:) choć ostatnio dałem swojemu mózgowi rozbiegać się nieco i niepostrzeżenie zachorowanko się wcisnęło.
wtorek, 21 grudnia 2010
Całkowite zaćmienie księżyca
Ciekawe jakie zmiany przyniesie mi wpływ tego zjawiska. Moja zwierzęca natura jest dziś mocno pobudzona.
Zerżnął ją dla mnie
Zerżnął ją przy mnie dla mnie, za pieniądze możesz kupić prawie wszystko. Wykorzystam ją Za tydzień wyrzucę przez balkon, już mi nie będzie potrzebna! Potem leniwie zejdę na dół by wyrzucić ją do kontenera, niech ją wywiozą, niech zniknie z mych oczu. Zostaną tylko fotografie. Zerżnięta i wykorzystana. Czy powinienem czuć się winny, czy powinienem przepraszać? A wy lubicie patrzeć jak je rżną? Jest z ekologicznej plantacji.
poniedziałek, 20 grudnia 2010
fesołych śfiąt
niedziela, 19 grudnia 2010
a ja nie
To jeden z moich ulubionych kawałków, jak mam fazę słucham go przez wiele godzin, zawiera całą filozofię.
Pamiętam moje Metro, był to pierwszy z dużych eventów , w których uczestniczyłem od kuchni. Byłem zbuntowanym małolatem, wszystko odbywało się na stadionie lublinianki, który był 15 metrów od mojego bloku. Pamiętam też jak nawiązałem dobry kontakt z kaskaderami, którzy robili swój show na tym samym stadionie, pomagaliśmy im w jakichś drobnostkach , zawsze lubiłem kaskaderów, przejażdżka ich samochodem to było coś. Pamiętam też jak latem , gdy nawadniano murawę strażackimi wężami wściekaliśmy się z kumplami.
…”I gdyby tak, móc jeszcze raz
To zrobiłbym to samo.”…
sobota, 18 grudnia 2010
nowa lodówka
Dziś wydarzeniem dnia stała się nowa lodówka, kupiona kilka stówek taniej przez net… stara ruska energożerna to prezent od kolegi, wyjeżdżał prawie dziesięć lat temu na wyspę i mi zostawił. Od dziś jej odgłos włączania i wyłączania nie będzie mi towarzyszył – nie wiem czy zasnę bo to coś nowego, a no i światełko teraz jest – ale cywilizacja. Jutro choinka, blisko mnie mają plantację, fajnie : idziesz, wybierasz ,wołasz pana z piłą i rżnie ją dla ciebie. Z metra liczą, dobra cena – 10 pln – dla zainteresowanych z okolic Lublina podaję nr telefonu 509300693. Z moim bratem ciotecznym bawiliśmy się w strong manów latając z lodówkami z góry na dół. Dotykałem brzuch jego żony w dziewiątym miesiącu ciąży , zajebiaszczo!
Coraz bliżej śnięta
czwartek, 16 grudnia 2010
Z nieletnią w Nocnym Klubie!
Z nieletnią w nocnym klubie The EVE … na wernisażu u Natalii Michalec. Ciekawi mnie co o tej sytuacji powiedziała by nieestetyczna i uzależniona Super niania:) Weronique z Emilią – uczestniczką programu Top Models… o rany, jaki byłem podekscytowany, rozmawiałem z dziewczyną którą dotykała Dżoana K. , był to tak silny bodziec że chlap, stało się. Miło było obserwować jak Emo girls się komunikują… Bardzo lubię zdjęcia Natalii, bardzo lubię Natalię , która jak zwykle skupia wokoło ciekawych ludzi. En, mam nadzieję że niania się spisała.
poniedziałek, 13 grudnia 2010
Muj nowy fierszyk – poetom taximan
Przejść
Oczy zjednane
Ostrze w jej dłoni
Tak tylko strach obcym zostanie.
Wtuleni
niedziela, 12 grudnia 2010
sobota, 11 grudnia 2010
worek
Worek na zdjęciu obudził wspomnienia.. ale od początku, A się wkurzyła bo nie przewidziała ,że będąc rozważnym zechcę schować coś do bagażnika… i tak moim oczom ukazał się nowy worek treningowy, prezent pod choinkę który przygotowała dla mnie. Dba dziewczyna o me dłonie , które lubi, ja w nerwach czasem uderzam w szafę… by rozluźnić napiątko…. I mi się rączki psują
Faceci na zdjęciach , ci prowadzeni jak i prowadzący są mymi znajomymi (nie wszyscy) od worka, trenowaliśmy razem wymieniając się spostrzeżeniami… worek łączy ludzi . Ci kolesie z AT to kozaki, dobry koks im przypisują, nie chciał bym by ktoś mnie takimi poszczuł przez pomyłkę lub celowo… Oni tylko wypełniają rozkazy bez ich oceny, wcześniejsza emerytura w nagrodę… Choć czasem i oni napotykają na swej drodze kolesi podobnych do tych z Magdalenki…koleś leżący też kozak, zawsze któryś się popsuł jak sobie „na niby” walczyliśmy na treningu. zdjęcia z gazet to ma priv kolekcja. Uwielbiałem godziny treningu na Sali z workiem, dobra muzyka i napieprzanie w ten materiałowy twór w rytm ulubionej muzyki, nie lubiłem gdy ktoś się przyglądał…
Miss polonia 2010
piątek, 10 grudnia 2010
kociaki
Lubię bawić się z rudym, uwielbiamy walczyć, żaden nie robi drugiemu krzywdy, ja łapię go za gardło lub kark, On delikatnie muska mnie pazurami i kiełkami. Kiedyś w innym życiu byłem Rysiem.. Tak to już jest – wszystko było wszystkim. Czasem On jest szybszy a czasem ja. To najlepszy zabójca jakiego znam.
obóz
czwartek, 9 grudnia 2010
agencja
Szybciutko uwinąłem się z nową pracą, zaraz przyjedzie znajomy, będziemy wybierać dziewczyny do agencji:) , którą prowadzi jego kochanie:) bo to agencja modelek:) towarzyska inicjatywa:)
p.s.
Wpatrując się w szkiełko zrozumiałem że będę się bawił w Top Models, oglądałem jeden odcinek z A. najfajniejsza w tym całym TM,- jest Dżoanna K, fajna jest, kręci mnie ten jej akcent.
środa, 8 grudnia 2010
Trójkąt bermudzki
Nie zapanujesz nad pśmocą, bum i za sprawą nieprzypadkowego przypadku tworzy trójkąt bermudzki. Taka grafika na tę okoliczność, bez głębszego przesłania, potrafi zwoje na chwilę zająć. Ogień mój rozbuchał się wielce gdy podmuch powietrza nagłe go podsycił, by żar pozostały nie zgasł jak żarzący kawałek drzewa z pod kościelnego ogniska wrzucany do wody w wielką sobotę w celu jej poświęcenia… z samochodowego schronu gdzieś na zaśnieżonym parkingu z widokiem na biedronkę - rafael
wtorek, 7 grudnia 2010
kolejny dzień
Dla moich fanów
Kał dwa razy, konsystencja rano – krówka ciągutka, wieczorem baton snickers, mocz 4x słomka.
Przed chwilą mało nie zwymiotowałem krewetkami w winie, biegliśmy do tramwaja bo Ona chciała zdążyć na Wojewódzkiego… fajne kasowniki są w tramwajach w Wawie. Nie lubię puszczać pawia, szczególnie nosem. W hotelu jest machina do prasowania spodni, szkoda mi niszczyć moje dresy w tym dziwactwie o którego istnieniu dowiedziałem się z informatorsa hotelowego.Za nic w świecie nie wiedziałem do czego to urządzenie służy… czym człowiek starszy tym mądrzejszy.
niedziela, 5 grudnia 2010
kur
Zwycięsca sam?
Wyuzdana znajoma, która odniosła sukces zawodowy i finansowy za razem poleciła mi książkę Coelho „Zwycięzca jest sam”, nigdy mnie nie zachęcała ze względu na okładkę. Powiedziała że ta książka jest jakby o mnie i powinienem być sam, kupiłem , przeczytam, ocenię… Ale co to Krówa za zwycięstwo bycie samemu? Nagrałem dziś film na stoku, ale drę się na nim jak jełop, więc go nie pokazałem, podlubelskie stoki to nie Alpy niestety.
piątek, 3 grudnia 2010
snow
Wczoraj jadłem dla odmiany kolację z dwiema produkt trainerkami wiodących marek, zjadł z nami jeden z mrocznych rycerzy, (dzięki że zabrałeś Gagę z hotelu.) Postarałem się, kolacja pycha. Wino lało się strumyczkiem, przezorny ubezpieczony więc nie było potrzeby niepokojenia Jezusa…Rycerzowi jakiś specjalista z Etiopii od medycyny naturalnej przypisał na bolące serce jakąś mieszankę ziołową, mówi że mu pomaga – spróbowałem… nawet mniej bolało. Kolega opowiedział historię o powiedzmy znajomym, który kiedyś pracował w Policji ale już nie pracuje…. ,Koleś chodzi non stop w stringach i lubi po kryjomu oglądać gejowskie hard porno (żona wie?), istnieje możliwość że sznurek między pośladkami uciska jakiś nerw i pacjent gada jakieś herezje, w polsce nie ma mafii , są tylko mafiny. Ale gdy pył pokolacyjnych rozmów przy świecach i muzyce opada należy oczyścić organizm, trening pompki i brzuchy , turbo gorąca kąpiel + picie dużej ilości mineralnej i nacieranie świeżym śniegiem na balkonie przy sporo ujemnej temperaturze… moje ciało kocha takie akcje, siniaczki mam po tym jak jedna kocica ostrzyła sobie o mnie pazurki.
czwartek, 2 grudnia 2010
Jezus ze Świebądzina!
P.S WAŻNE:
Oglądają mnie dzieci więc powiem że nie wolno się bawić ogniem pod nieobecność dorosłych, ja przy tworzeniu swojej ogniowej wideo sztuki miałem w pogotowiu gaśnicę… Z ogniem nie ma żartów, Mama mówiła gdy odpalałem świeczki że ssiusiam się jak będę bawił się ogniem, lubię wpatrywać się w otwarte drzwiczki pieca… Jedyna sytuacja z użyciem ognia przez dziecko to podobna do historii o Dziewczynce z zapałkami, ale i wtedy należy uważać by nie spowodować pożaru, bo potem znów będzie na Nerona…
środa, 1 grudnia 2010
ne CUD
To nie CUD, tylko kiepska fota zrobiona wczoraj w Pabianicach przy jakimś kościele marną niby kopią iPhona-a czyli Sramsungiem Omnia, który dziś nie zadzwonił mimo ustawionego alarmu…Jakiś kreatywny duchowny co lubi sobie powyginać świecącego węża…
Fajne te ostatnie 40 godzin, zrobiłem 1800 kilometrów po Polskich drogach mimo paraliżu atako-zimowego… Lubię noc na trasie w takich warunkach, ja wczuta i moje myśli… lepiej jak pasażer śpi… na serce nie zejdzie. Fajni są Ci kierowcy Tirów, którzy to kochają, te umajone ciężarówki, jak targ pamiątek pod Jasną Górą. Oni wiedzą jak jechać i pilnować porządku na drodze. Sam myślałem by w głębi osobówki umieścić diodowe serce przebite strzałą, cb radia nie chcę bo za bardzo cisnę z jołopami…Dziś zamiast treningu zabrałem się za odśnieżanie przed domem… teraz dla relaksu szklaneczka po tureckiej herbacie z Turcji napełniona nalewką własnej roboty – prezent od Pani Nauczycielki – żony Sprzedawcy którego bardzo lubię. No i jeszcze podwójne espresso + Offspring , muszę się nakręcić by posprzątać dom i zrobić kolację, dziś jem z dwiema artystkami:). wcześniej wpadnie Mroczny Rycerz nową terenówką , ma prezent z Amsterdamu… Na narty polecam Offspring, uwielbiam moje snowblade, nie wyprzedzają mnie jakoś ludziki, a jak w coś pierdyknę – to będzie pierwszy i ostatni raz… Życie jest piękne!
wtorek, 30 listopada 2010
Polska...
niedziela, 28 listopada 2010
lód
sobota, 27 listopada 2010
gilette
piątek, 26 listopada 2010
czwartek, 25 listopada 2010
jak Anet I Rafaello....
Był piękny , słoneczno deszczowy dzień a w częściowo stylowym Grand Hotelu Lublinianka odbywał się pokaz okryć ślubnych firmy Reginka Diamencik (po spolszczeniu). Rafaello był modelem i nonszalancko kroczył po wybiegu ze swą miną cwaniaka – pewniaka. W roli pana młodego dawał sobie radę , w przeszłości w sztuce życie odegrał ją dość spektakularnie. Anet prezentowała nową linię zapachową z ramienia feministyczno – kuro domowej sekty kosmetyczno gastronomicznej pt. AOVN… i tam go wypatrzyła. On za wiele nie widział bo miał okres imprezowy i w swym świecie mieszkał…. A zwąchali się na deptaku lubelskim w ogródku klubu czekolada, pięknie zaprojektowanym przez jego kolegę od rolków Rudiego o którym w podziemnym kręgu mówi się iż jest krypto czoko likerem:) ale wzięła go za zbyt pewnego siebie cwaniaka po krutkiem dialogu.
Kulminacyjnym momentem przesądzającym o wspólnej drodze tej dwójki był spotkanek w Hadesie…To było to, mimo reakcji chemicznej i zgodności feromonów uznali że coś z tego może wyjść kolorowego i NIE poszli make sex na pierwszej randce.
środa, 24 listopada 2010
aureolesos
Fcuk!
Może Hitlerowi się tak posrało od wąchania oparów farby, taki łeb a wykorzystał go w tak okrutny sposób.
poniedziałek, 22 listopada 2010
Róże
tatunia
auuuu
Wpasowałem się w obraz z kuchni, prezent od starszej przyjaciółki , życia uczyłem się od starszych Kobiet , darzę je szacunkiem za cenne nauki. (jak byłem małym chłopcem Prababcia powiedziała – „Rahfałku – choć nauczę Cię szachraić” )Czasem po prostu wyję do księżyca, to koi. Żadna Kobieta nigdy nie kochała mnie tak jak Anet, choć czasem bolało (Nas oboje). Nosce te ipsum.
niedziela, 21 listopada 2010
piątek, 19 listopada 2010
przystojny w tv Trwam:)
Przed Apelem Jasnogórskim byłem w kinie na Ostatnim Egzorcyzmie , Wero mówi że świetnie wyglądałem w szkiełku Trwam… mówiono o uzależnieniach między innymi od Internetu i telefonów z Internetem,
Uwielbiam to raz na jakiś czas, ten klimat gdy czekam pół godziny przed apelem w zakrystii , dziś przygotowywał się Biskup i kilku Ojców. Przeżegnałem się a ogień piekielny mnie nie spalił jak co niektórzy chorzy bracia myśleli. Lubię gdy ludzie podniośle śpiewają. Fota z Kaplicy przy furcie. Tyle Wam powiem podsumowując:
Pśmoc jest nieodgadniona , piękna, plastyczna - Przenika mnie a zarazem nie robi tego gdyż jesteśmy integralni. Kocham pśmoc, kocham siebie oraz wszystko w około, kocham moją świadomość
czwartek, 18 listopada 2010
środa, 17 listopada 2010
Trwam
pomocna dłoń
poniedziałek, 15 listopada 2010
niedziela, 14 listopada 2010
ukradł w Wenecji
rowery i karta śmierć
Dziś Anet wyjęła z szuflady swoją talię kart Tarota – wyciągnąłem jedną – to była Śmierć.
Kiedyś na bmx, teraz na rowerze holenderskim z koszyczkiem na kierownicy, pamiętam jak kupiliśmy mój za grosze na części starych gratów z bardziej rozwiniętych krajów europy na lubelskiej giełdzie samochodowej, Anet wracała samochodem a ja rowerkiem , trzymałem się jedną ręką.. tak było fajnie i szybko – szkoda że dynamko mi się przepaliło wtedy. Pozdro dla Marcina Wolaka – jeździliśmy po pętlach bieszczadzkich – On bmx a ja rolki , miny kierowców których mijaliśmy były ciekawe:)
Hostel i balonik
W hotelu na Słowacji, ktoś położył głowę konia na poduszce a ja dzwonię po pomoc…Mówiłem że bezpieczniej będzie w Słowackim Hostelu, ale wszystkie zbankrutowały po filmie Hostel.Film z Zakopanego, musiałem się tym z Wami podzielić. Nie wiem jak długo pożyję bo chory Psychicznie typ Mnie straszy, nie on pierwszy i nie ostatni…
czwartek, 11 listopada 2010
11 listopad (z kalendaryum)
1926 – USA: otwarto Drogę 66.
1973 – wojna Jom Kippur: na 101. km drogi Kair-Suez, izraelscy i egipscy dowódcy wojskowi podpisali oficjalne porozumienie rozejmowe
1997 -Gruzja zniosła karę śmierci.
Chiny – Dzień Singli
Porada na dziś:
Zrób to sam , biedronka – sprawimy że zmiękną jej kolana
mastermind
środa, 10 listopada 2010
saturatorovivr
Czas na niszowy entertiment:
Burt , my guru
Człowieku – Twoje zachowanie jest nieprzyjmowalne, jesteś człowiekiem niebezpiecznym dla społeczeństwa, Leki psychoaktywne nowej generacji + narkotyki = mieszanka wybuchowa, stałem się powiernikiem Twojej strasznej tajemnicy, zgłoś się na leczenie do szpitala a pomyślę że zmyśliłeś wszystko by Mi w chory sposób zaimponować. Znam ludzi , którzy mogliby ci pomóc, ale te leki – w tym wypadku – wybrałeś ludzi którzy ci muszą mocniej pomóc. Ach ta magia urządzeń rejestrujących… mam ten wyszkolony nawyk, nawet przy piciu np. wina….z np. biedronki…:)
wtorek, 9 listopada 2010
fuga w kolorze czarnym
Portret Bartka – jeden z ludzi związanych z Fundacją Fuga Mundi .
Gościłem go wczoraj. Na drzwiach Naszego domu mamy tabliczkę Shalom Y’All – pamiątka z Palestyny. Cieszę się Bartku że zakochałeś się w Anet, ale wystraszyłem się Ciebie, nie spał bym spokojnie gdybyś został. Chciałem zobaczyć Twojego demona. Trochę mnie zaszokowało że poprosiłeś mnie bym zatrzymał samochód w najbliższym miejscu i spytałeś czy mogę się przeżegnać – zrobiłem to i mam nadzieję że to Cię uspokoiło. Tak sobie spędzaliśmy czas , w tle wieczoru film o Scjentologii. Zrobiłem też zdjęcie sobie – taka zabawa w „oszukać przeznaczenie”
Przy okazji - przykro mi że są ludzie , dla których moje wyrafinowane wyrachowane poczucie humoru to za wiele. Nie wystarczy wyrzucić butów z zadartym czubem do kosza – stopa została przez nie zdeformowana. Czy Wy powariowaliście? Mam imię po Archaniele, w mym logo jest krzyż. Wszystko można wykreować. Nie podoba mi się rozmowa z osobą po Prozacu. Cieszę się że zainspirowałem Cię do poszukiwań.Cieszę się że podobała Ci się moja sylwetka na basenie:)dobrze że nie zwymiotowałeś, nie jechaliśmy jakimś niebieskim firmowym ścierwem, a szkoda bo tylko podniósł byś jego standard zastępując panujący tam smród.
Nowe dzieło Gracjana
Dzieło Wujka Gracjana