czwartek, 25 listopada 2010

jak Anet I Rafaello....

Dawno dawno temu, w małym miasteczku na wschodnim krańcu unii europowej zwanym lublin miało miejsce festynowate wydarzenie….
Był piękny , słoneczno deszczowy dzień a w częściowo stylowym Grand Hotelu Lublinianka odbywał się pokaz okryć ślubnych firmy Reginka Diamencik (po spolszczeniu). Rafaello był modelem i nonszalancko kroczył po wybiegu ze swą miną cwaniaka – pewniaka. W roli pana młodego dawał sobie radę , w przeszłości w sztuce życie odegrał ją dość spektakularnie. Anet prezentowała nową linię zapachową z ramienia feministyczno – kuro domowej sekty kosmetyczno gastronomicznej pt. AOVN… i tam go wypatrzyła. On za wiele nie widział bo miał okres imprezowy i w swym świecie mieszkał…. A zwąchali się na deptaku lubelskim w ogródku klubu czekolada, pięknie zaprojektowanym przez jego kolegę od rolków Rudiego o którym w podziemnym kręgu mówi się iż jest krypto czoko likerem:) ale wzięła go za zbyt pewnego siebie cwaniaka po krutkiem dialogu.
Kulminacyjnym momentem przesądzającym o wspólnej drodze tej dwójki był spotkanek w Hadesie…To było to, mimo reakcji chemicznej i zgodności feromonów uznali że coś z tego może wyjść kolorowego i NIE poszli make sex na pierwszej randce.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz