wtorek, 7 grudnia 2010
kolejny dzień
Dla moich fanów
Kał dwa razy, konsystencja rano – krówka ciągutka, wieczorem baton snickers, mocz 4x słomka.
Przed chwilą mało nie zwymiotowałem krewetkami w winie, biegliśmy do tramwaja bo Ona chciała zdążyć na Wojewódzkiego… fajne kasowniki są w tramwajach w Wawie. Nie lubię puszczać pawia, szczególnie nosem. W hotelu jest machina do prasowania spodni, szkoda mi niszczyć moje dresy w tym dziwactwie o którego istnieniu dowiedziałem się z informatorsa hotelowego.Za nic w świecie nie wiedziałem do czego to urządzenie służy… czym człowiek starszy tym mądrzejszy.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz