piątek, 28 października 2011

halloween soon...




wytworzyłem i zrealizowałem, wyreżyserowałem, ustawiłem sprzęty a Anet (klik) nacisnęła spust. Piękność przy mnie to Ola (KLIK), wiem że poznaliście Tę Panią. Dziękuję przyjaciołom za użyczenie ogródka;)


2 komentarze:

  1. Czyli to w prawdziwym ogrodzie było! No to było zimno, zwłaszcza wieczorem, bo w dzień jest całkiem ciepło, ja dzisiaj w krótkich spodenkach po ulicy chodziłem. Ale jak tylko się zaczęło ściemniać, to natychmiast było zimno! Fajne zdjęcia!

    OdpowiedzUsuń
  2. w najprawdziwszym, i to w samym centrum lublina, który tak lubisz, zimno było ,ale adrenalina grzała. jak będziesz u Nas odwiedzimy ten ogródek.

    OdpowiedzUsuń