czwartek, 8 kwietnia 2010

Ktoś mi powiedział że mój blog jest formą pamiętnika…

Kiedyś w sztuce Pt. „Życie” grałem taxi drivera…, Naoglądałem się Taksówkarza & Taxi Mistrza Besson-a., a tak najmocniej chciałem tą rolę po Wyznaniach w taxówce na HBO (które podłączył mi dorobionym kluczem Żelek-obecnie sprzedawca roku). O mojej przygodzie z HBO jeszcze przy okazji wspomnę. Lublin to nie mega metropolia, ale tylko w nocy po kilku chmurach wyglądał bardziej kolorowo niż Las Vegas… Różnych ludzi poznawałem, polityków, gwiazdy, złodziei, lekarki, nauczycielki, sędziny itp… Kanapa tylna była bardzo wygodna, muzykę dobierałem mistrzowsko.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz