sobota, 11 września 2010

Ślub

Po poranku w Biłgoraju popołudnie spędziłem w LBN. Byłem fotografem na ślubie, tak , to prawda. Nie kręci mnie coś takiego, lecz dla przyjaciół Anet robię wyjątki, spodobały im się fotki które dla rodziny Anet zrobiłem… Ksiądz się ciut spienił gdy powiedziałem że nie mam zaświadczenia z kurii, po kilku słowach perswazji uznał że nie warto mnie blokować. Ładna ta Lubelska Katedra, kiedyś lubiłem śpiew w kościele. Na początku wesela ścisnęło mnie coś w dołku, aż się wzruszyłem…Ja w Katedrze, to miłe. Dostałem butelkę samogonu od Pana młodego, za Młodych zdrowie chlup!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz