W nocy z 4na5 czerwca odwiedziłem ulice Lublina gdzie odbywała się Noc Kultury , jak dla mnie była to Noc Lury… Masy ludzi oglądających Segala i Drzyzgę schodzą się na rozpromowaną nie małym kosztem imprezę rozczłonowaną i tam łykają „Kulturę” zafundowaną przez urzędasów i liżących im zworki „artystów” z pieczątką sztuka… Unoszący się zapach second hand poprawiał nastroje miłośników Vintage… Większość tych „artystów” to niedomytki w zapoconych glanach… Borek, Twoja wystawa foto była wyraźna i smutna.
niedziela, 5 czerwca 2011
lury
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz