Sylwester za nami, tę noc spędziliśmy w towarzystwie koleżanki Anet , jej męża oraz córeczki w ich nowo nabytym domku w dzikim sercu Bieszczad. Szukając substytutu szklanej cygarniczki natknęliśmy się na prace przedstawione na fotach. Klimat podobny do tego z fotek był niemożliwy do zaistnienia , jedynie 60% składu a 40% na pewno by się nadawało. Wpisałem nazwisko z kolorowego obrazka w google i kliknij!
sobota, 2 stycznia 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz