niedziela, 30 stycznia 2011

Intensywna terapia…

Ostatnie lata zaowocowały wielokrotną możliwością podziwiania panoramy lublina z okna Sali Oddziału Intensywnej Terapii szpitala Jaczewskiego. Zgłębianiu widoku towarzyszyły mi dźwięki aparatury podtrzymującej życie oraz monitorującej stan zdrowia pacjentów, czasem słychać jęki zgredka przywiązanego do łóżka by nie wyrwał cewnika i innych wielu rurek z tworzywa sztucznego powbijanych w wiele miejsc. Facet , którego odwiedzamy jest odrealniony, rzeczywistość łączy mu się z wyobrażeniami.. Niech walczy! W powietrzu unosi się zapach śmierci
Chwila przy piecu w domu dziadków A., ja i książka , którą kupiłem przy ostatniej wizycie w katowickiej księgarni… Zapowiadała się fajnie, ale teraz jestem na etapie trudnym do przebrnięcia… okładka mnie złapała, a gdy zobaczyłem zdjęcie autora z fryzurą na Gracjana – musiałem ją mieć!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz