Zaakceptowałem że nie mam wyznaczonego celu, nie potrafię go obrać – więc żyję ze świadomością drogi , która stała się celem. Szukając sposobu ukierunkowania się na cel zahaczyłem o Scjentologów, kolesi Kryszna oraz członkinie sekty Avon…nawet Jehowych chciałem poznać, ale jeden debil sprzedawca z tej sekty, któremu żona dowala rogi mnie swym zachowaniem uprzedził… Pśmoc – niepojęta siła stwórcza rządząca nieprzypadkowym przypadkiem – to wszystko! Możecie na mnie liczyć! Ale jak odkryjecie że ktoś obrał was sobie za cel, by was zdobyć za wszelką cenę – odbijcie wiosłem natychmiast!
poniedziałek, 14 marca 2011
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz