wtorek, 15 marca 2011

Kakowiaczek

Kraków przywitał mnie wiosennie, piękne słońcei i miły wietrzyk... pędzę do trajki (tak dziewczyna , którą zapytałem jak dojechać na rynek nazwała tramwaj)
... przed samym nosem zatrzaskują się drzwi... Pani motornicza, widziała mnie... może to lesba ,której nagle zrobiło się mokro na moj widok by wyprzeć ten fakt zamknęła je? w następnej trajce walka z biletomaszynerią... nie mogłem kupić biletu który chciałem bo nie miałem odliczonej kwoty... poradziłem.
Rynek budzi się do życia, kwiaty wróciły i stoliki jak grzyby po deszczu kiełkują... dopadło mnie jakieś przeziębienie albo coś, parszywie się czuję, zbieram siły na wieczór - Piwnica pod Baranami - baran Rafał chce tam być, idzie tam z Panią bliźniak- kręci go to - nigdy nie wiadomo z którą z niej przyjdzie mu spędzić wieczór... Byłem na wycieczce w The Imaginarium of Doctor Parnassus-a...albo wciąż na niej jestem:)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz