sometimes you wait and wait and nothing gonna happens
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
skip to main |
skip to sidebar
rafal@rafalsikora.pl
Archiwum bloga
-
►
2015
(16)
- ► października (2)
-
►
2014
(21)
- ► października (2)
-
►
2013
(67)
- ► października (2)
-
►
2012
(174)
- ► października (10)
-
►
2011
(225)
- ► października (14)
-
▼
2010
(276)
- ► października (36)
-
▼
września
(39)
- infinity
- 10...9...8...7...
- prolog
- pokusa
- piszcie na rafal@rafalsikora.pl
- Najlepiej synek
- burleska - życie to teatr
- puszki
- warunki nie dopisały
- oder side
- wolę pudelsów
- zimny Lech
- koan - nie konan
- Król na (tle) Wawelu @ Rasputin
- Mickey and Mallory – dawno temu
- co dalej?
- Ludzie mówią że...
- 100km/h na rolkach - adrenalinowy substytut
- balkon
- Fight Club
- atak bobrowo - traumatyczny
- w-skazany, w MS II _Łódź
- słoneczniki
- Kinga Rusin
- nie będę
- język węża w emporium
- może?
- i want to be a billionaire?
- jump my hart
- Ślub
- Dziękuję
- nowy twór w Katowicach
- wrocławski średni hotelik rano
- pionek?
- Poznański poranek
- energia z natury
- Raz na scenie , raz pod sceną
- Tęsknota za drugą stroną
- Miss Supranational 2010 Karina Pinilla Corro z Ed...
Fajne, odbicia w lustrach bez końca!
OdpowiedzUsuńteż mi się spodobały, w szkole podstawowej chodziłem na kółko fizyczne, lustra są świetne,może kiedyś uda Ci się wybrać na wycieczkę do Muzeum Techniki w Pałacu Kultury, mnie zwabiła wystawa klocków Lego, był tem ludzik na krzyżu i jeden ze skrętem;)kiedyś byłem na wycieczce w szpitalu psychiatrycznym, pani pokazywała nam takie piękne lustra...
OdpowiedzUsuńhttp://www.youtube.com/watch?v=dNEfGQaP_wo
OdpowiedzUsuń