wtorek, 12 października 2010

krótkopost

w trakcie podróży z Lublina do Gdańska, która za sprawą nieprzypadkowego przypadku wydłużyła się o 250km polskich dróg , nocą w Grudziądzu na McDriwe, (jedynej alternatywie dla hot-dogów na stacji benzynowej) przy okienku spotkałem bezdomnego, pod impulsem naszykowałem złotówkę, On poprosił mnie właśnie o złotówkę, po chwili rozmowy sięgnąłem po nieco większą sumę, powiedział ..."ziomuś, nie trzeba"... i w oczach Jego pojawiły się łzy. dobrze że wziął. czasem wystarczy wyciągnąć pomocną dłoń , służyć dobrym , szczerym słowem by coś w człowieku się obudziło, jakaś chęć życia.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz