Ślicznna pogoda , rynek Łódzkiej Manufaktury wygląda uroczo. Idę powspinać się na ściance wspinaczkowej, mam dość siedzenia na tyłku. zobaczę jak wysoko dziś wejdę , a jak przybędzie mi kilka siniaków będę się śmial. gdy jeźdzłem z kolegami na rolkach i ktoś się potłukł lub połamał zawsze śmialśmy się mocno (nawet gdy na pogotowiu zakładano nam gips) , często sam kontuzjowany śmiał się przez łzy.. na otarcia i sniaki mówiliśmy "Chipsy". stoję teraz przy pubicznym termnalu InternetowyM przy informacji centrum handlowego, ach ta sieć... zmykam gapić się w ścianę i relaksować psyche.
sobota, 23 października 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz